Seks – dla jednych temat tabu, dla innych ulubiony temat do rozmów. Często przewija się przez nasze życie zupełnie niezauważony, czasem w filmie czy serialu, czasem w literaturze czy sztuce. Istnieje jednak ogólne przekonanie, że żeby związek istniał seks być musi. I że nie może się „pogorszyć” bo to zwiastuje szybki koniec… Ale czy aby na pewno?
Nie jestem seksuologiem, więc absolutnie nie chcę poruszać kwestii dysfunkcji seksualnych czy innych specjalistycznych kwestii. Chcę raczej spojrzeć na nasze przekonania i mity dotyczące seksualności, które w moim odczuciu, kobiety, człowieka i psychologa, robią nam źle.
1. Seks należy uprawiać z określoną częstotliwością
Wiele osób żyje w przeświadczeniu, że seks powinien pojawiać się w życiu pary z określoną częstotliwością, a jeśli tak się nie dzieje to jest to powód do zmartwień. Można natknąć się na tytułu artykułów mówiące o odpowiedniej częstotliwości aktów w tygodniu czy w roku… i popaść w kompleksy. Albo obawy, że coś ze mną nie tak. Warto pamiętać, że statystyka idzie swoją drogą a codzienne życie, swoją. Mogą zdarzyć się okresy, w których para nie będzie mogła, lub chciała, seksu. Duży stres, żałoba, krytyczne zmiany w życiu mogą (ale oczywiście nie muszą) powodować brak odpowiedniego nastroju i chęci na seks. I nie ma w tym nic złego. Warto o tym rozmawiać, uświadamiać się wzajemnie, że odmowa seksu lub brak ochoty na niego nie jest równoznaczny z odrzuceniem partnera. Warto również pamiętać, że ochota na seks zmienia się (w różne strony) wraz z wiekiem.
2. Seksualność to tylko seks
Nic bardziej mylnego. Warto pamiętać, a wręcz przekonywać się na co dzień o tym, że seks to znak bliskości. Ale o bliskość można zadbać na wiele innych sposobów. Można skupić się na dotyku, bliskości, zapachu drugiej osoby i na doznaniach zupełnie nie związanych ze zbliżeniem seksualnym. Polecam książkę „Slow seks” z której można zaczerpnąć wiele inspiracji na temat poznawania własnego ciała oraz ciała partnera a także różnorodnych sposobów wyrażania bliskości.
3. Kiedy kończy się seks, kończy się związek
Dla wielu osób istotnym elementem związku jest właśnie seks i obawiają się momentu, w którym ich libido opadnie a seksu będzie mniej. Czy będzie to oznaczało rozpad związku? To zależy już tylko od nas. Należy pamiętać, że z wiekiem nasze potrzeby seksualne mogą się zmieniać i nie ma w tym nic złego. Warto zadbać o inne sposoby okazywania bliskości partnerowi, o wspólnie spędzony czas, o poznawanie potrzeb partnera i swoich i ciągłe rozmawianie o tym co między nami. Jak pisze Alicja Długołęcka „jedynym celem seksu jest przyjemność”. Ma to być wspólna zabawa, moment wspólnego uniesienia a nie magiczny składnik, który może nam coś w związku popsuć albo naprawić. Nierzadko po fazie zakochania, kiedy seks pojawia się stosunkowo często, przeżywamy rozczarowanie, że jest go mniej. I tu zamiast się poddawać, zniechęcać czy zamykać warto rozmawiać i wyjść z fazy zakochania z silniejszą więzią psychiczną, intymnością czy zaangażowaniem.
4. Kiedy czuję napięcie to znaczy, że jestem podniecony
Warto też nauczyć się odróżniać podniecenie seksualne od innego rodzaju napięcia. Wiele osób doprowadza do zbliżenia seksualnego w celu rozładowania napięcia, które zupełnie nie jest związane z seksualnością czy potrzebą bliskości. Stres, złość, nierzadko smutek mogą być mylnie odbierane jako napięcie seksualne co może prowadzić do iluzji dużych potrzeb seksualnych. Ponadto rozładowywanie napięcia poprzez seks często powoduje pewnego rodzaju sztuczność w zbliżeniu – nie ma w nim odpowiedniej atmosfery, obustronnej chęci czy rozluźnienia i gotowości. Seks staje się pewnego rodzaju narzędziem do poradzenia sobie z emocjami.
5. Nie da się żyć bez seksu
Wiele par tak właśnie funkcjonuje i są bardzo szczęśliwe. Warto jednak wiedzieć, że życie bez seksu może być satysfakcjonujące, kiedy oboje partnerów nie uznaje go za wartość. Wiele par, nie mając seksu, frustruje się i złości bo brak seksu nie wynika z określonych priorytetów czy wartości, ale na przykład ze strachu, wizji seksu jako czegoś złego czy brudnego. W takiej sytuacji nasza potrzeba i chęć może nas do seksu pchać a negatywne przekonania stawać na drodze. Myślę, że wtedy warto przyjrzeć się sobie i swoim ewentualnym blokadom, może w towarzystwie seksuologa czy psychologa.
Seks jest niezwykle ważnym tematem i warto pamiętać, że przybiera różne formy a życie seksualne ma różne fazy. Każdy z nas jest inny, nie ma magicznego przepisu na dobry seksu, nie ma idealnej, książkowej częstotliwości czy pozycji. Każdy z nas powinien poznać siebie i partnera i stworzyć z seksualności strefę bliskości i zrozumienia, szacunku i respektowania swoich potrzeb (tych mniejszych i tych większych).
O seksie warto rozmawiać!
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.