Jak wypracować nawyk?

Chciałam wstawać wcześniej. Kłaść się spać wcześniej. Więcej czytać. Ćwiczyć rano. Jeść zdrowo. Wiele razy próbowałam i wiele razy, po kilku dniach, poddawałam się. To trudne, kiedy trzeba albo chce się zmienić wszystko na raz. Mi się nie udało. Ale jak proste i niewymagające wysiłku stają się te działania kiedy wchodzą w nawyk. Co w takim razie zrobić żeby takie pojedyncze działania stały się nawykiem?

ZAJMIJ SIĘ JEDNYM NA RAZ

Kiedy bierzemy na siebie kilka zadań na raz, np. lepszą dietę, wczesne wstawanie i ćwiczenie, może przez kilka dni będzie nam się udawało wywiązać z wszystkiego. Gorzej kiedy początkowy entuzjazm opadnie i zaczniemy mieć problem z wypełnianiem trzech zadań na raz. To powoduje frustrację, nerwy i zniechęcenie. I to wtedy najczęściej, w złości, porzucamy wszystkie trzy pomysły. Jedno działanie na raz daje większe szanse powodzenia a codzienne sukcesy dają napęd i motywację do dalszego pogłębiania nawyku.

MAŁE KROCZKI

Jeśli po roku niećwiczenia będziemy mieli ambitny cel ćwiczenia codziennie, po 30 minut, podobnie jak w przypadku wielu rzeczy na raz – może nas to przygnieść. Lepiej zacząć od drobnych kroczków, sukcesywnie je zwiększając. Dzięki temu mamy szanse faktycznie zrobić z naszego działania nawyk. Kiedy włożymy żabę do wrzątku – wyskoczy. Kiedy włożymy ją do garnka z letnią wodą i zaczniemy ją podgrzewać – nawet nie zauważy, że coś się zmienia – nie poczuje kiedy woda zacznie wrzeć. Przykład może drastyczny, ale dobrze obrazujący jak krok po kroku, zmieniając stan rzeczy delikatnie, mamy szansę nawet nie zauważyć zmian.

WYBIERZ PRZYJEMNE DZIAŁANIE

Jeśli chce ćwiczyć codziennie to pewnie nie muszę zmuszać się do chodzenia na siłownię, której nienawidzę. Jeśli chcę jeść zdrowo, nie muszę jeść sałatek, które mi nie smakują. Jest na pewno wiele różnych sposobów osiągania tych samych celów poprzez wprowadzenie przyjemnych dla siebie nawyków. Trudno oczekiwać od siebie, że nawykiem stanie się coś, do czego musimy się zmuszać i co jest dla nas mega cierpieniem.

POWIEDZ KOMUŚ O TYM

To trudne, ale warte spróbowania. Kiedy napiszemy sobie nasz cel, kiedy komuś o tym powiemy – zaczynamy mierzyć się nie tylko z samym sobą i swoim ocenianiem swojego progresu, ale też z, nierzadko, poczuciem wstydu wobec osoby, która wie. Nasze ewentualne niepowodzenie nie zostanie przez nas zracjonalizowane i zamiecione pod dywan („Ja tak na prawdę wcale nie chciałam tego robić”, „ To nie taki miałam plan”), ale będzie zauważone a może nawet skomentowane przez tego kto wie. To może być dodatkowa mobilizacja. Sama pamiętam jak długo zwlekałam np. z porannymi ćwiczeniami. W końcu powiedziałam Michałowi, że będę ćwiczyć co rano i samo to sprawiło, że kiedy pojawiło się lenistwo, niechęć, myślałam sobie – a jak mnie zapyta jak mi się ćwiczyło to co powiem…

NIE ZASTAWIAJ NA SIEBIE PUŁAPEK

Jeśli chcesz schudnąć to na pewno będzie to łatwiejsze jeśli pozbędziesz się z domu słodyczy. Zwyczajnie nie będzie kusiło. Jeśli chcesz ćwiczyć a nie masz dużo czasu, zacznij od ćwiczeń w domu, zamiast po kilku tygodniach stwierdzić, że nie marnujesz czas na dojazdy na zajęcia i w związku z tym rezygnujesz. Wybierz takie środowisko lub tak wykreuj to, w którym żyjesz i pracujesz, żeby łatwiej było Ci wprowadzić Twój nowy styl życia. Uwierz, że może być Ci trudno z samym sobą-  po co więc dodawać sobie wyzwania i pokusy ze środowiska?

Kiedy nasze działanie stanie się nawykiem nie zauważymy nawet, że je podejmujemy. Tak jak czasami zastanawiamy się czy daliśmy psu jedzenie, czy na pewno wypiliśmy kawę do śniadania itd. Nie zauważamy naszych działań, które stały się rytuałem, które nas nie kosztują, dzieją się mimowolnie. Często jednak droga do takiego stanu rzeczy potrafi być wyboista i trudna, ale mam nadzieje, że kilka powyższych haseł ją ułatwi. A nade wszystko warto wiedzieć – po co to robię? Po co chcę jeść zdrowo, po co chcę ćwiczyć, po co chcę pić więcej wody itd. Odpowiedź na to pytanie warto przypominać sobie w trudnych chwilach – bo to ona jest naszą prawdziwą mobilizacją i leży u źródła całego tego zamieszania 🙂